Pomimo że w Katyniu za dużo go nie było bo to glownie film o rodzinach żołnierzy to w tych scenach co był podobał mi się. Bo nie grał takiej pierdoły jak w na dobre i na złe czy w nigdy w życiu. Zawsze go uważałam za najsłabszy element każdego filmu w którym grał, ale tu mi się podobał
myslalam, ze zmijewski niczym mnie juz nie zaskoczy i jak mowisz, bedzie gral caly czas "pierdoly", ale teraz chyba jego kariera zmierza w dobrym kierunku... zaczyna grac facetow, a nie popierdolki :P:P wesolo...